Pod wieloma względami Amerykanie są podobni do Polaków czy też mężczyzn z innych krajów. Są oni zainteresowani kobietami, które będą ich darzyły szacunkiem, będą brały pod uwagę ich potrzeby, będą chciały urządzić dom przytulny dla nich jak również dla ich rodziny i przyjaciół, oraz będą dobrymi matkami dla ich dzieci.
Wiecie, jak to jest na początku. Obiad z dwóch dań, śniadanie do łóżka. Mieszkanko wymuskane, wysprzątane, byleby tylko nie wystraszyć faceta, który się pojawił w waszym życiu. Każda z nas, myślę, przynajmniej raz zrobiła z siebie taką wariatkę. Milutka, cichutka, uśmiechająca się na wszystkie jego propozycje i głupie żarty. Byleby tylko on poczuł się przy tobie wyjątkowo i już został, a ty byś mogła zakończyć poszukiwania samca, któremu ostatecznie dasz się zapłodnić. Jasne, że tego nie pamiętamy. Bo później jak te pieluchy, nocne wycia, targanie wózka przychodzą, to tracimy poczucie czasu i kompletnie zaciera się czas, który był przed. Ale, UWAGA, on pamięta. I wtedy słyszysz: „Zmieniłaś się”, „Kiedyś byłaś inna”, „Gdzie jest ta dziewczyna, w której się zakochałem”. A ty myślisz: „Ku*wa, o czym on gada” walcząc z pralką, która właśnie, gdy postanowiłaś wyprać pościel, odmówiła posłuszeństwa. Ale masz jeszcze instynkt zachowawczy. Więc kompletnie poza swoją świadomością stajesz nad tymi garami z dziećmi uwieszonymi przy nogach. Sprzątasz chatę, latasz do pracy, odbierasz z przedszkola. Wpadasz w taki kołowrotek, że nawet nie wiesz, kiedy padasz na ryj. Przyznaję się, ja tak miałam. I kiedy zaczynam mówić o tym otwarcie, inne kobiety też się do tego przyznają. Rozpuściłyśmy facetów jak dziadowski bicz. Chciałyśmy, by miał jak najlepiej i nie szukał już dalej, a później płacimy za to wysoką cenę. Chcę wam coś opowiedzieć. To było kilka miesięcy temu. Po pracy odebrałam dzieci ze szkoły, porozwoziłam na zajęcia, w międzyczasie zrobiłam zakupy obmyślając obiadokolację na dwa dni do przodu, po dwóch godzinach zabrałam dzieciaki i wróciliśmy do domu. Weszłam i chciało mi się od drzwi ryczeć. Urwała mi się torba. Pękł słoik z buraczkami. A przedpokój, sprzątany przeze mnie wieczorem, po poranku wyglądał, jakby tornado po nim przeszło. W kuchni naczynia ze śniadania jak zostawiliśmy, tak stały, choć prosiłam męża, żeby ogarnął, bo wychodził chwilę po nas. Kot miauczy głodny. Dzieciaki kłócą się o jakieś pierdoły. A ja z wizją posprzątania, ugotowania, pomagania w lekcjach, chciałam uciec. Uwaga – wchodzę do sypialni, a on śpi. Wyobrażacie sobie. Ku*wa śpi. Jak gdyby nigdy nic, bo udało mu się szybciej z pracy wyrwać. Pierwszy raz poczułam taki przypływ furii, że gdybym miała nóż, to bym zabiła. I nagle, jak jakiś rozbłysk świadomości, dotarło do mnie, że tak jest od zawsze. Ja zapie*dalam, a on ogląda mecz, leży na kanapie, owszem rzuca „Kochanie, pomóc ci”, ale nawet jak go o te durne naczynia z rana poproszę, to on i tak ma je w dupie. A później słyszę, że jestem małostkowa, że o bzdury się czepiam, że „czy naprawdę naczynia są w życiu najważniejsze”. No ku*wa nie są, ale ktoś o to, żeby były czyste musi zadbać. Pękłam. Wtedy widząc go śpiącego w tej sypialni, który jak się przebudził ze zdziwieniem spytał: „O już jesteś? Co jest do jedzenia?”. Wiecie, co zrobiłam? Wyszłam. Wyszłam i szłam przed siebie kompletnie bez celu. Z pustką w głowie. Przez chwilę pomyślałam, że już nigdy tam nie wrócę, że to koniec, nie dam się dłużej tak traktować, nie mam siły. Tak, to było najsilniejsze: NIE MAM SIŁY. Moja babcia zawsze mi powtarzała: „Dziecko, pomyśl, co sprawia, że jesteś nieszczęśliwa, a później szukaj rozwiązania”. U mnie „nieszczęśliwa” równało się „mąż, który nie pomaga”. Zrobienie zakupów raz na miesiąc, nakarmienie kota, gdy nieustannie o to proszę i powieszenie prania po ośmiu SMS-ach nie mogę nazwać pomocą. Byłam taka głupia, że nawet na łeb wzięłam sobie płacenie rachunków! Dobra żona. Ku*wa! Dość. Miałam tego wszystkiego serdecznie dość. Byłam samotna, z poczuciem, że wszystko jest na mojej głowie. I chociaż nie raz z mężem o tym rozmawiałam, moje prośby zmieniały sytuację na kilka dni, czasami na tydzień, a później niepostrzeżenie wszystko wracało do normy. Zaszła we mnie jakaś zmiana podczas tego spaceru. Poczułam się nagle silna. „Nikt nie będzie mnie więcej wykorzystywał. Ja też muszę odpocząć”. Żebym mogła odpocząć, on musi w końcu ruszyć dupę. I tak narodziła się we mnie żona-suka. Ja wiem, jak to brzmi, ja wiem, że to drastyczne, że dorośli ludzie powinni usiąść i pogadać. Ale na litość boską, przez 13 lat naszego małżeństwa ja już tyle razy rozmawiałam, że język mi się zmęczył. Wiem, że to ja popełniłam błąd. Że zamiast od samego początku postawić sprawę jasno, nie udawać, że na dłuższą metę frajdę mi sprawia nadskakiwanie i robienie wszystkiego samej, to szłam w zaparte, aż żyłka mi pękła. Wróciłam oznajmiając, że to koniec. Koniec robienia wszystkiego samej. On trochę zaskoczony, ale zapewne z przekonaniem, że znowu mam TEN dzień, który zaraz minie, słuchał. Zrobiłam listę – on od dzisiaj płaci rachunki, dwa razy w tygodniu wozi dzieci na zajęcia, gotuje dwa razy w tygodniu, kiedy ja odbieram dzieci, wtedy też robi zakupy. Do niego należy czystość łazienki, przedpokoju i podłogi w całym mieszkaniu. I o praniu musi dwa razy w tygodniu pamiętać. Zastosowałam się do zasady, że facetowi trzeba prosto, jasno, na kartce, bez dodatkowego, według niego – zbędnego gadania. Omówiliśmy, w jakie dni za co kto będzie odpowiedzialny. Cały rozpisany plan zawisł na lodówce. I… się zaczęło. Wtorek – dzwonią dzieci, kiedy po nie będę. „Dzwońcie do taty, dzisiaj jego dzień” – spóźnił się, bo zapomniał, został dłużej w pracy, żeby z kumplem pogadać. Cóż… Dzieci czekały. W czwartek już pamiętał. Za to w środę nie mieliśmy nic do jedzenia, bo zapomniał zakupów. Nie ruszyłam palcem. Zabrałam dzieci na pizzę. On miał sobie coś wykombinować. „Widziałaś gdzieś moje czyste skarpetki?”. Spytałam, kiedy wstawiał pranie, bo minął tydzień i skoro on nie pamiętał o tym, żeby rzeczy wrzucić do pralki, ja przestałam prać jego ubrania, kiedy była moja kolej. „Ku*wa, co ta podłoga się tak klei” – kolejne. Mój wzrok tylko szedł w stronę lodówki i wiszącym na niej podziale obowiązków. Nie było mi łatwo. Uwierzcie, nie raz chciałam wziąć szmatę i ogarnąć mieszkanie, w łazience umyć zlew, wymienić ręczniki. Ale za każdym razem w pamięci przywoływałam ten pęknięty słoik buraczków i to, jak się wtedy czułam. Postąpiłam jak dorosły człowiek. Postawiłam sprawę jasno. Nie, że on się domyśli, że może zrozumie, że może zrobi. Nie – jasny podział obowiązków, do którego on musi się dostosować, bo nie będzie mieć co jeść, bo dzieci utkną w szkole, bo za chwilę nie zobaczy siebie w lustrze w łazience. Wysprzątał ją po dwóch tygodniach. Na błysk. Nie zapomniał o zakupach w kolejny poniedziałek. Po trzech tygodniach zadzwonił, czy mogę odebrać dzieci – nie mogę, bo robię zakupy i już nie mam siły. Odebrał I wiecie co, to nie była chwila mojego triumfu, pokazania mu, kto tu rządzi. Za każdy razem wszystko, do czego się zobowiązał przyjmowałam bez słowa, tak jak przez lata on przyjmował to ode mnie, jakby mu się należało. Jasne, że momentami było mi go nawet szkoda. Jaka paranoja, prawda? Jemy nigdy mnie szkoda nie było. Po sześciu tygodniach wiecie, co usłyszałam? „Przepraszam” – powiedział, kiedy już leżeliśmy w łóżku. „Przepraszam, ja tego zupełnie nie widziałem”… Popłakałam się jak dziecko. Puścił mi cały stres, całe napięcie, które towarzyszyło mi każdego dnia, żeby nie dać mu poznać, jak mi ciężko z tymi wszystkim emocjami, z byciem suką. Minęły cztery miesiące. Kartka na lodówce trochę wyblakła. Ale ten eksperyment się udał. Jakkolwiek idiotyczny by się nie wydawał. Piszę wam o tym, żebyście nie dały się wpędzić, jak ja w poczucie osamotnienia w tym, że wszystko mogę sama, bo pewnego dnia z równowagi wybije was słoik z buraczkami albo kubek rozlanej śmietany. I co wtedy zrobicie? Posprzątacie i ugotujecie obiad? Jeśli któremuś z mężczyzn wydaje się, że jest on niezwykle oryginalny i niesztampowy w tym, jak uwodzi kobietę, powinien czym prędzej zapoznać się z tym tekstem. Wszak bardzo możliwe jest, że stosuje on dokładnie te same metody, co cała reszta. Jak uwodzą mężczyźni? Okazuje się, że bardzo sztampowo! Tych trików koniecznie się wystrzegaj!Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-12-13 02:16:35 nieśmiały123 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-18 Posty: 41 Wiek: 25 Temat: druga randkaWitam drogie Panie może doradzicie mi w pewnej sprawie. Otóż jestem bardzo nieśmiały w kontaktach z kobietami. Ciężko mi się z nimi rozmawia. Jestem konkretny i nie lubię rozmawiać o pierdołach . Umówiłem się z dziewczyną na spotkanie. Jako iż mieszka w znacznej odległości odemnie umówiliśmy się w miejscu przez nią podanym ( blisko jej miejsca zamieszkania). Było przyjemnie na spotkaniu. Buziak w policzek na początku i na końcu. Widać spodobało jej się to gdyż chce się umówić na drugie spotkanie. W zależności od jej wolnego czasu na spotkanie chciałbym ją zabrać do kina blisko jej miejsca zamieszkania lub jak będzie miała więcej czasu do centrum handlowego. Obecnie mamy zimę i nie widzę alternatywy gdzie można się wybrać w mroźne dni a nie znam okolicy. Czy wręczenie kwiatka pojedyńczej różyczki na drugie spotkanie jest odpowiednie? I czy wręczyć go na początku spotkania lub pod koniec ? ale wtedy pod koniec traci to swój urok zaskoczenia gdyż muszę wejść do kwiaciarni a jej przecież nie zostawię lub nie powiem poczekaj tu zaraz wrócę. Jeżeli wręcze na początku będzie musiała z nim chodzić przez całe spotkanie a to też może nie przypaść do gustu. Chciałbym zrobić jej miłą niespodziankę żeby zapamiętałą to spotkanie i wiedziała że mi na niej zależy. Niedługo nadchodzą święta i prawdopodobnie to będzie nasze ostatnie spotkanie w tym roku. Nie chce też by czuła się do czegoś zobowiązana. Zależy mi na niej a nie chce jej też spłoszyć dodam że jest nieśmiała także jak ja;/ Nie mam dużego doświadczenia w randkowaniu. Czy lekki buziak w usta na zakończenie spotkanie będzie odpowiedni ? 2 Odpowiedź przez fammefatale 2010-12-13 02:27:27 Ostatnio edytowany przez fammefatale (2010-12-13 02:27:59) fammefatale Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-01 Posty: 1,709 Wiek: 26 Odp: druga randka Myślę,że jakiś kwiatek nie zaszkodzi na pewno,ale raczej chyba powinieneś dać go na początku,a to,że będzie z nim chodziła chyba nie jest wielkim do pocałunku w usta , to myślę,że skoro to 2 spotkanie , a dziewczyna jest też nieśmiała,to lepiej nie byłabym zadowolona z tego,mimo,że nieśmiała nie to wyluzuj,nie przejmuj się tak,nie planuj wszystkiego ?-my only love 3 Odpowiedź przez w_podczerwieni 2010-12-13 07:41:13 w_podczerwieni Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-24 Posty: 21 Odp: druga randkaHej, kwiatek jet jak najbardziej odpowiedni, co do buziaka, oobiście nie radziłabym Ci robić tak dalekich planów - ponieważ stosowność takiej sytuacji zależy wyłącznie od przebiegu spotkania. Chociaż... drugie spotkanie rzeczywiście jest dosyć wczesne, przy czym warto wziąć pod uwagę jak długo się znacie? 4 Odpowiedź przez polsza 2010-12-13 11:43:20 polsza 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-21 Posty: 3,603 Wiek: 20+ Odp: druga randka kwiatek jak najbardziej tak. i to na początku - zależy od rozwoju nie lubię chodzić na randki w miejsca, gdzie można coś zjeść, wypić piwko, lub winko, zrelaksować się. później kino. i spacer po białym parku 5 Odpowiedź przez MagdaEM. 2010-12-13 13:07:13 MagdaEM. 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-22 Posty: 768 Wiek: 28 Odp: druga randka Kwiatek jak najbardziej tak. Jest to miłe, ale nie w usta może być zbyt odważny, zwłaszcza, że dziewczyna też jest nieśmiała. Poczekaj na rozwój wydarzeń, może sama będzie chciała dostać tego buziaka Też uważam, że się za bardzo spinasz. Nie możesz tak wszystkiego dokładnie planować. Troszkę spontaniczności Będzie dobrze, zobaczysz. A pomysł Polszy żeby coś zjeść i napić się wina bardzo mi się podoba. Poza tym jak jesteście nieśmiali, to może winko pomoże się Wam wyluzować choć trochę. 6 Odpowiedź przez nieśmiały123 2010-12-13 14:16:54 nieśmiały123 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-18 Posty: 41 Wiek: 25 Odp: druga randkaDziękuje za porady. A po czym poznać że dziewczyna chcę całusa w usta ? Sama nie odważy się na pierwszy krok gdyż jest nieśmiała. Gadamy ze sobą około 2 tygodnie ale było tylko jedno spotkanie. 7 Odpowiedź przez polsza 2010-12-13 14:55:01 polsza 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-21 Posty: 3,603 Wiek: 20+ 8 Odpowiedź przez MagdaEM. 2010-12-13 15:17:12 MagdaEM. 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-22 Posty: 768 Wiek: 28 Odp: druga randka Zgadzam się z poprzedniczką - poznasz kiedy dziewczyna będzie gotowa na człowiek jest inny, różnie reaguje, więc trudno jest przewidzieć, czy druga randka to za szybko, czy nie. Są dziewczyny, które całują się na pierwszej randce, a są i takie co na dziesiątej. Skoro Twoja wybranka jest nieśmiała, to myślę, że na okazywanie uczuć w ten sposób będziesz musiał trochę poczekać. Nie warto naciskać żeby jej nie przestraszyć. Myślę, że bez problemu rozpoznasz odpowiedni moment żeby się do niej zbliżyć. Najważniejsze żebyś zdobył jej zaufanie, żeby zobaczyła, że Ci na niej zależy i traktujesz ją poważnie. 9 Odpowiedź przez nieśmiały123 2010-12-14 14:26:20 nieśmiały123 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-18 Posty: 41 Wiek: 25 Odp: druga randkaPostanowiłem spróbować złapać ją za rączkę ;p a pod koniec zobaczymy. Mam jeszcze pytanie o różyczkę w jakim kolorze powinna ona być ? i na jaki kolor kobiety bardziej reagują czerwoną czy może białą ? czy warto dawać białe róże ? i komu jak coś 10 Odpowiedź przez atinasarz 2010-12-14 14:54:31 Ostatnio edytowany przez atinasarz (2010-12-14 14:55:15) atinasarz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-16 Posty: 873 Wiek: 40 Odp: druga randkaMyślę że kolor róży nie ma zbyt wielkiego znaczenia , co prawda są jakieś tam przesądy jaki kolor co znaczy ale o tym możesz poczytać na internecie. A co do pocałunku to poczekaj zwykły "policzkowy buziak" tym bardziej przed świętami ma taką samą czarującą moc i znaczenie jak w późniejszym czasie płomienny pocałunek. Pomału - faktycznie możesz zacząć od wzięcia jej za rękę jeśli jej nie "wyrwie" to znaczy że pomału mozesz budować dalszą relację w tym tempie ale jeśli ją weźmie to znaczy że nawet to tempo jest za szybkie. Miłej randki i nie planuj jej co do minuty czasem zaskoczenie jest dużo przyjemniejsze. 11 Odpowiedź przez Prosta 2010-12-14 15:45:07 Prosta Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-15 Posty: 125 Odp: druga randkaA nie lepiej pójść do jakiejś restauracji, albo na pizze? Jeśli pójdziesz do kina, to ok, tylkoz daj sobie spawę, że wtedy nie będziecie zbyt intensywnie rozmawiać. Będzie dobrze;) Powodzenia:) 12 Odpowiedź przez polsza 2010-12-14 16:05:59 polsza 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-21 Posty: 3,603 Wiek: 20+ Odp: druga randkadaj znać jak poszło 13 Odpowiedź przez nieśmiały123 2010-12-14 23:09:27 nieśmiały123 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-18 Posty: 41 Wiek: 25 Odp: druga randkaDam znać w weekend jak było ;p do restauracji też za bardzo nie chcę iść może się czuć skrępowana tak jak i ja ;p może na jakąś kawkę wpadniemy. Też nie wiem czy dba o linię czy też nie więc wole być ostrożny ;p 14 Odpowiedź przez Małgorzatka 2010-12-15 00:53:15 Ostatnio edytowany przez Małgorzatka (2010-12-15 00:55:00) Małgorzatka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-14 Posty: 1,263 Wiek: 30 Odp: druga randka nieśmiały 123 napisał/a:I czy wręczyć go na początku spotkania lub pod koniec ?Ja powiem trochę inaczej Kiedyś kolega zaprosił mnie na mecz siatkówki. To był prezent urodzinowy, uwielbiam siatkówkę, grała Polska reprezentacja. Przed samym meczem wręczył mi różę. Miałam ochotę się jej pozbyć, bo przeszkadzała mi ciągle, pół dnia z nią chodziłam. Na koniec była taka klapnięta, że nie mogłam jej zreanimować w domu (po trzech godzinach jazdy autobusem). W sumie to była czerwona, więc odpowiednie barwy na mecz To chyba zależy od tego jak spędzicie czas, nie może jej ta róża przeszkadzać. Mi się wydaje, że lepiej byłoby dać różę na koniec spotkania, przynajmniej ja bym tak chodzi o pocałunek, to myślę, że jeżeli będzie dyskretnie spoglądała na Twoje usta wówczas będzie gotowa na ten krok. Przynajmniej ja tak mam. Powodzenia Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty, to też nie diabeł rogatyAni miłość kiedy jedno płacze, a drugie po nim miłość to żaden film w żadnym kinie, ani róże ani całusy małe dużeAle miłość kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze (Happysad) 15 Odpowiedź przez women 2010-12-15 18:07:04 women Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-19 Posty: 373 Wiek: 26 Odp: druga randka A ja podam swój przykład, kiedyś byłam na pierwszej randce i zostałam mile zaskoczona bo dostałam różę, nie pamiętam już jaki kolor ale to nie ma znaczenia. Poszliśmy do baru i tam wstawiłam ją do wody, potem jechałam z nią rowerem do domu i przeżyła, mnie ona w zupełności nie przeszkadzała. Teraz spotykam się z kimś, jestem osobą nieśmiałą, ale sama się sobie dziwię bo dałam się złapać za rękę na pierwszym spotkaniu przytulić na pożegnanie. Na drugim doszło do pocałunku, sama tego chciałam, mimo że kilka razy dostał kosza to w końcu mu się udało Nie żałuję tego, to jest bardzo miłe uczucie. Więc autorze postu, złap za rękę albo też przytul, od razu cieplej się robi w tak mroźne dni Nie krzywdź, a nie będziesz krzywdzony..Szanuj innych, jak siebie samego... 16 Odpowiedź przez Małgorzatka 2010-12-15 20:03:41 Małgorzatka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-14 Posty: 1,263 Wiek: 30 Odp: druga randka women napisał/a:Poszliśmy do baru i tam wstawiłam ją do wody, potem jechałam z nią rowerem do domu i przeżyła, mnie ona w zupełności nie niestety przeszkadzała. Jak miałam kibicować na meczu trzymając różę na kolanach? Na podłodze nie mogłam jej położyć, bo raczej nie wypadało. A o kropli wody dla niej mogłam pomarzyć. Nie wytrzymała... Ale gest był bardzo miły. Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty, to też nie diabeł rogatyAni miłość kiedy jedno płacze, a drugie po nim miłość to żaden film w żadnym kinie, ani róże ani całusy małe dużeAle miłość kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze (Happysad) 17 Odpowiedź przez kardio 2010-12-15 20:18:40 kardio Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zawód: przedszkolanka Zarejestrowany: 2010-07-14 Posty: 59 Wiek: 25 lat Odp: druga randka Ja chciałam cos powiedzieć o tym trzymaniu za rękę. Bo ja akurat miałam taka sytuację, że na pierwszej randce chłopak próbował mnie łapac za rękę, ale ja ją delikatnie zabierałam, co nie znaczyło ze nie chciałam z nim nic więcej. Bo ja się po prostu głupio tak czułam, i wiem że chłopak sie speszył i uznał to za znak że zbyt się spieszy, ale mu potem wytłumaczyłam że ja mam tylko taki stosunek do trzymania za ręce, i zeby sie nie zniechęcał. I mnie pocałował, czego nie uznałam za zbyt szybkie jakby nie chciała się trzymac za ręce, to nie musi koniecznie oznaczać, że nie możesz nawet próbować nic innego, wiec sie nie zniechęcaj;) Wszystko zalezy od sytuacji, wyczujesz to, chociaz jeśli jest taka niesmiała jak ja na randkach, to moze Ci tych znaków zbyt wyraźnie nie pokazywać. Bo ja, choc bardzo chciałam pocałunku, to strasznie tchórzyłam i nawet nie patrzyłam chłopakowi w oczy ze strachu ze mnie pocałuje:P Dopiero jak powiedzial ze moze powinnismy pójść (bo siedzielismy na przystanku) bo zaraz zrobi cos czego najwidoczniej nie chcę i czego pożałuje, to troche sie odwazylam i powiedzialam ze niekoniecznie musi pożałować. Ale i tak nie patrzylam sie w ogole na niego:P wiec mowie, z niesmiala dziewczyna może byc cięzko ją rozgryźć:P Mi by sie chyba spodobało, gdyby chłopak tak nieśmiało i delikatnie zapytał, czy mógłby mnie pocałować. Jakby pokazał że tez jest nieśmiały, to chyba by mnie to ośmieliło:)Powodzenia! 18 Odpowiedź przez nieśmiały123 2010-12-16 01:23:36 Ostatnio edytowany przez nieśmiały123 (2010-12-16 01:25:49) nieśmiały123 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-18 Posty: 41 Wiek: 25 Odp: druga randkaDziękuje za rady szczególnie kardio z tą rączką i pocałunkiem:D Spotkanie będzie w centrum handlowym będziemy chodzili pewnie z 3-4h i pytanie mam czy ten nieszczęsny kwiatek wytrzyma jak go wręczę na początku spotkania. Wiem też ze zaskoczenie jest nieocenione a pod koniec spotkania straci to swój urok W sobotę umieszczę jak mi poszło czy coś z tego będzie czy się zaszyję w 4 ścianach na kolejne lata ;p nieśmiałemu facetowi jest naprawdę trudno;/ aż mi czasem głupio 19 Odpowiedź przez kardio 2010-12-16 01:46:51 kardio Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zawód: przedszkolanka Zarejestrowany: 2010-07-14 Posty: 59 Wiek: 25 lat Odp: druga randkaWiesz co, jak bedziecie w centrum, to mozesz w pewnym momencie ją zostawić w sklepie czy kawiarni i powiedziec ze musisz isc do łazienki (albo zadzwonić, albo że po prostu za chwilke przyjdziesz), no i pójść do kwiaciarni. Wtedy jak wrócisz z kwiatkiem to będzie miła niespodzianka, a jak zrobisz to po tym jak juz połazicie po centrum, to nie bedzie problemu z jego noszeniem:) 20 Odpowiedź przez mały_rycerz 2010-12-16 01:55:37 mały_rycerz Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-12 Posty: 84 Odp: druga randka Kolego a ty idziesz na zakupy czy na randke?Przypominam ze swieta tuz tuz w galeriach handlowych ruch jak w ulu bedzie i jakos romantyzmu w przepychaniu sie miedzy ludzmi nie juz 25 lat wiec czy nie lepiej isc gdzies do lokalu (pub, restauracja , cokolwiek) usiasc jak ludzie , porozmawiac w ciszy i spokoju majac szanse sie poznac zamiast lawirowac w tlumie uprawiajac window shoping?Jestes facetem - badz kreatywny bo sorry ale mi to co piszesz na jakies cieple kluchy wyglada. omnis homo mendax 21 Odpowiedź przez nieśmiały123 2010-12-16 21:44:38 nieśmiały123 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-18 Posty: 41 Wiek: 25 Odp: druga randkaSpotkanie to obopólna zgoda 2 stron. W centrum handlowym też są kawiarnie gdzie można usiąść pogadać a też nie wyobrażam sobie ciągłego siedzenia w jednym miejscu. Jest zima długie spacery na mrozie odpadają. Rejonu nie znam co gdzie jest. Jak będzie dobrze to nie ważne gdzie ;p. Może jestem ciepłą kluchą nie wykluczone ale wole być uprzejmy i życzliwy niż za byle co każdego opiepszać taka moja natura i już się nie zmieni. W zimę kreatywność ogranicza się do pomieszczeń zamkniętych a zanim poznasz 2 osobę co tak naprawdę lubi trochę czasu musi upłynąć. Nie każdy czuje się komfortowo w pubie,dyskotece,teatrze a w centrum masz luźną atmosferę. Zabranie jej w miejsce w którym może być za bardzo spięta lub jej się nie podoba mija się z celem. Kreatywny to jest nasz polski rząd który podnosi podatki a za 30 lat pracy za średnią krajową przewiduje 600 złoty emerytury . 22 Odpowiedź przez mały_rycerz 2010-12-16 23:42:50 Ostatnio edytowany przez mały_rycerz (2010-12-16 23:43:10) mały_rycerz Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-12 Posty: 84 Odp: druga randka Kolego ta twoja wybranka to nie reaktor atomowy i ci nie wystrzeli od jakis centrum handlowe tez moze dzialac na nia stresujaco bo moze nie lubi goraczki przedswiatecznej etc etc..O naszym rzadzie rozprawiac nie bede gdyz na tym forum przeklinac nie wolno a nic poza tym do powiedzenia w tym temacie nie mam. omnis homo mendax 23 Odpowiedź przez martyna2010 2010-12-17 00:02:39 martyna2010 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-25 Posty: 602 Odp: druga randka A ja się nie zgadzam z Małym Rycerzem, że jesteś ciepłą kluchą. Fajny facet z opisu, i wiele z nas chciałoby mieć właśnie takiego - uprzejmy, zyczliwy, z szacunkiem do kobiet. I pod tym względem słuchaj się kobiet, bo faceci nic o tym nie wiedzą i Ci złe porady dają I w randce nie jest najważniejsze miejsce, ale osoba, z którą się spotykamy. Jeśli facet jest fajny, to randka napewno się uda. Czasami leżę w trawie i wcale mnie nie widać. I świat wydaje się taaki piękny. A potem ktoś przychodzi i pyta: "Jak się dzisiaj czujesz?" I okazuje się, że okropnie. 24 Odpowiedź przez mały_rycerz 2010-12-17 01:02:09 mały_rycerz Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-12 Posty: 84 Odp: druga randka martyna2010 napisał/a:A ja się nie zgadzam z Małym Rycerzem, że jesteś ciepłą kluchą. Fajny facet z opisu, i wiele z nas chciałoby mieć właśnie takiego - uprzejmy, zyczliwy, z szacunkiem do kobiet. I pod tym względem słuchaj się kobiet, bo faceci nic o tym nie wiedzą i Ci złe porady dają I w randce nie jest najważniejsze miejsce, ale osoba, z którą się spotykamy. Jeśli facet jest fajny, to randka napewno się uda. Widzisz a moim skromnym zdaniem wlasnie zaprosznie na poczatku znajomosci w takie miejsce jak CH gdzie nie mozna w pelni skoncentrowac sie na danej osobie jest wlasnie brakiem uprzejmosci. omnis homo mendax 25 Odpowiedź przez snejana 2010-12-17 19:53:43 snejana Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-08 Posty: 163 Wiek: 21 Odp: druga randka ja rowniez uwazam ze centrum handlowe to nie jest dobry pomysł , ja zawsze na 1 spotkanie wolałam jakas mila knajpe gdzie mozna porozmawiac i poznac człowieka jaki na prawde jest . bo idac przy nim obok i zachwycajac sie witrynami sklepowymi raczej tego nie drugim spotkaniem był wypad na pizze , spacer pozniej zaprosiłam go do siebie itp. kino centrum handlowe przyszło z czasem kiedy mielismy potrzebe spedzania razem czasu juz lepiej sie znajac. zgadzam sie z moim przedmówca ze lepiej zastanow sie jeszcze nad tym miejscem bo skoro jest niesmiala to nie sadze ze jej sie to spodoba tym bardziej ze moze chce sie dostosowac do tego co zaproponowałeś ale ... zrobisz jak uznasz jeszcze jedno ... nie całuj bo ja wystraszysz ja nie jestem niesmiała a mnie takie gesty bardzo zniechecaja 26 Odpowiedź przez gabisiula 2010-12-17 20:10:20 gabisiula Netbabeczka Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2010-10-15 Posty: 429 Wiek: 22 Odp: druga randkaNo to centrum Handlowe to takie nie bardzo romantyczne miejsce. Ale skoro jesteś nieśmiały i jeszcze nie za dobrze się znacie to myślę że dobrze by było gdybyście jednak poszli do tego centrum Handlowego, między ludzmi będzie Wam raźniej, tak myślę. Ja z moim chłopakiem, jak jeszcze nie miał prawa jazdym, zimą chodziłam do centrum h. i było bardzo miło, nie liczyło się dla mnie miejsce tylko to że on jest obok mnie:) a jeśli chodzi o tą różę to było raz tak że już dochodził koniec spotkania i on odprowadził mnie na przystanek i tam obok była taka mała kwiaciarnia, podeszliśmy tam, on bez słowa kupił mi piękną czerwoną róże i wręczył:) Więc myślę że tak też było by dobrze:) 27 Odpowiedź przez gazia 2010-12-17 20:18:18 Ostatnio edytowany przez gazia (2010-12-17 20:23:56) gazia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 1,068 Odp: druga randkaJa odpowiadam z perspektywy kobiety dojrzałej. Ale tez byłam młoda. Powiem Tobie, że nie baw sie w zadne kwiatki,gałganki. Bądź konkretnym i zdecydowanym facetem idźcie tam, gdzie ona sie zgodzi. zapytaj ja wprost , dokąd by chciała litośc , zadnych podchodów, ani róz, ani takich dyrdymałków. konkretnie, moze obiad w fajnym miejscu, bo moze będzie głodna? zamów cos pysznego z deserkiem. Nie wiem , ale fajnie jest , jak facet jest stanowczy, rzeczowy i zdecydowany. No to doradzilam . Sie trzymaj heheh:)A gdyby chciala połazic po galerii handlowej w co watpie, to idź z nia tam..ech...Ja bym handlowe miejsce odradzała. No ale jak juz konieczniechcesz ja tam zawlec, to polax pomiedzy pólkami z ciuchami dla kobiet..hehehe 28 Odpowiedź przez polsza 2010-12-17 20:23:54 polsza 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-21 Posty: 3,603 Wiek: 20+ Odp: druga randka gazia napisał/a:Ja odpowiadam z perspektywy kobiety dojrzałej. Ale tez byłam młoda. Powiem Tobie, że nie baw sie w zadne kwiatki,gałganki. Bądź konkretnym i zdecydowanym facetem idźcie tam, gdzie ona sie zgodzi. zapytaj ja wprost , dokąd by chciała litośc , zadnych podchodów, ani róz, ani takich dyrdymałków. konkretnie, moze obiad w fajnym miejscu, bo moze będzie głodna? zamów cos pysznego z deserkiem. Nie wiem , ale fajnie jest , jak facet jest stanowczy, rzeczowy i zdecydowany. No to doradzilam . Sie trzymaj heheh:)A gdyby chciala połazic po galerii handlowej w co watpie, to idx z nia tam..ech...hehemoim zdaniem twój sposób może wykorzystać 30latek zapraszając koleżankę na obiad biznesowy na randkach, zwłaszcza osób nieśmiałych, bardzo ważna jest atmosfera. konkrety zostawmy na potem 29 Odpowiedź przez gazia 2010-12-17 20:25:59 Ostatnio edytowany przez gazia (2010-12-17 20:28:23) gazia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 1,068 Odp: druga randkaUważam, ze obiad jest konkretem, bardzo waznym. taka randeczka, pitum patum , jest strata czasu. Trzeba iśc posiedizeć , zjeśc cos pysznego, pogadac, posmiac sie ,posiedziec , zamówić kawe lub cos innego, to źleee? Po pysznym jedzonku sa pyszne tematy. Ech, chyba jestem staromodna.. Ja zażarcie lubie dobre żarcie...hi 30 Odpowiedź przez polsza 2010-12-17 20:33:50 polsza 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-21 Posty: 3,603 Wiek: 20+ Odp: druga randkaale ja też jestem za żarciem wiadomo, brzuszek pełny, to i rozmowa bardziej się klei ale takie podchody z kwiatkami itp. uważam, ze też sa miłe, zwłaszcza dla osób, które są nieśmiałe i zaczynają randkować miło jest, jak facet pokazuje, że "dba" o kobietę. zaproponuje restauracje, zachowa się "szarmancko", zaimponuje jej swoim to romantyczka jestem 31 Odpowiedź przez gazia 2010-12-17 20:36:47 Ostatnio edytowany przez gazia (2010-12-17 20:38:28) gazia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 1,068 Odp: druga randkaWiesz, z takim badylem sa tylko klopoty, trzeba go targac, a teraz zima, to taka kobieta musi latac z tym kwiatem, uważac by nie zamarzł... Na moje to strata kasy i kłopot. No ale ja tam jestem inna chyba... 32 Odpowiedź przez gazia 2010-12-17 20:40:00 Ostatnio edytowany przez gazia (2010-12-17 20:40:29) gazia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 1,068 Odp: druga randkaMatko, na moje to możecie nawet kosze kwiatów sobie składac, ja odpowiedziałam z mojego punktu spojrzenia .Kochajcie sie , obdarowujcie nawet łanami kwiatów. 33 Odpowiedź przez nieśmiały123 2010-12-18 14:39:24 nieśmiały123 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-18 Posty: 41 Wiek: 25 Odp: druga randkaJuż po randce ;p w sumie skończyło się na tym iż poszliśmy do lasku na miły spacer w mroźny dzień;p Wręczyłem jej różyczkę na początku spotkania podjechaliśmy do niej zostawiła ją w domu i poszliśmy na spacer. Powiedziała mi iż potrzebuje czasu na wszystko żebym się nie śpieszył i że chce być pewna uczuć czy to zauroczenie czy coś więcej. Zaprosiła mnie na sylwestra organizuje domówkę pewnie raczej jako kolega,znajomy niż facet,chłopak choć nie wiem co tak naprawdę czuje;p Jestem nieśmiały w kontaktach z nieznajomymi a zwłaszcza z dziewczynami;/ chce pewnie bym poznał jej znajomych. Wybrać się na sylwestra do niej ? może macie jakiś rady jak się zachować i co mówić na co będzie zwracać uwagę bo na pewno będzie. Pewnie od tego spotkania będzie dużo zależało. Nikogo nie będę znał prócz niej. 34 Odpowiedź przez Anhedonia 2010-12-18 15:31:35 Anhedonia 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: oligofrenopedagog Zarejestrowany: 2010-11-16 Posty: 5,896 Wiek: Over (?) 50 Odp: druga randka Oczywiście, idź na tego sylwestra i poznawaj jej otoczenie i spróbuj zachowywać się "na luzie" "Panie, daj mi SIŁĘ, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi CIERPLIWOŚĆ, abym zniósł to czego zmienić nie mogęi daj mi MĄDROŚĆ, bym odróżnił jedno od drugiego." Oetinger 35 Odpowiedź przez martyna2010 2010-12-18 23:42:42 martyna2010 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-25 Posty: 602 Odp: druga randka No pewnie, idź na sylwestra. Jeśli nie masz innych planów, to nie wiem nad czym się w ogóle zastanawiasz. No raczej nie powiemy Ci co w danej chwili masz mówić, bo to zależy od tematu rozmowy, prawda? Widzę, że jesteś bardzo zorganizowany, i wszystko chciałbyś mieć dopięte na ostatni guzik, ale na sylwestra musisz postawić na spontana. Dołóż do tego uśmiech, staraj się przezwyciężyć nieśmiałość i będzie dobrze. Jeśli zaprosiła Cię na sylwestra, to raczej z jakiehoś powodu. Więc głowa do góry, wszystko będzie dobrze. Czasami leżę w trawie i wcale mnie nie widać. I świat wydaje się taaki piękny. A potem ktoś przychodzi i pyta: "Jak się dzisiaj czujesz?" I okazuje się, że okropnie. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedźKarolina Rachwał - była policjantka, która przybyła na Komendę Miejską Policji w 5. sezonie (Odcinek 203), aby dowodzić patrolem 05. Była koleżanką Pauliny Wach. Kamil Serocki był jej pierwszą wielką miłością, jednak zostawił ją wyjeżdżając do USA. Karoliny z Jakubem Walczakiem nie łączyło…. Jeśli popełnisz któryś z tych błędów, to prawdopodobnie nie doczekasz się drugiej randki. Pierwsza randka to zawsze emocjonujące wydarzenie. Ludzie się denerwują, bo nie wiedzą czego się spodziewać. Tym bardziej, że na pewno będą (dyskretnie lub nie) oceniani nie tylko pod kątem swojego wyglądu, ale także zachowania. Mężczyzna może popełnić całą masę gaf, które szybko skreślą go w oczach kobiety. Co więcej, w jednym przypadku może nawet pogrzebać swoje szanse jeszcze przed samym spotkaniem. Oto 15 rzeczy, których każdy facet nigdy nie powinien robić na pierwszej randce. 1. Restauracja Wybór restauracji na obiad lub kolację nie powinien być trudnym zadaniem. Kobiety lubią oglądać pewne asertywne zachowania i wiedzieć, że ktoś potrafi podjąć decyzję. To bez wątpienia zrobi wrażenie. Jeśli nie wykażesz się w tym, to start będziesz miał bardzo średni. 2. Spóźnianie się To zrozumiałe, że czasami zdarzają się sytuacje, że możesz spóźnić się. Ale ponad 20 minut jest już nie do przyjęcia. Jeśli nie szanujesz czyjegoś czasu, to czego oczekujesz? Kobieta nigdy nie powinna czekać. 3. Flirt z kelnerką To być może zasada numer jeden i działa w obie strony. Jeśli jesteś na randce z dziewczyną, nie flirtuj z kelnerką. Możesz skupić się na jednej osobie przez kilka godzin, nie powinno to być takie trudne. 4. Pisanie na komórce To jest po prostu niegrzeczne. Korzystaj z telefonu, aby pokazać jej zdjęcie lub zespół, który lubisz. Ale nie odpowiadaj na żadne smsy lub wiadomości na messengerze przy stole. 5. Mainsplaining Mężczyźni po prostu uwielbiają tłumaczyć coś, co kobiety doskonale wiedzą. Jest to mocno protekcjonalne zachowanie. Po raz pierwszy użyła go Rebecca Solnit w artykule „Men Explain Things To Me” z 2008 roku. W swoim eseju opisała sytuację, która miała miejsce na imprezie. Starszy mężczyzna w trakcie rozmowy zaczął jej tłumaczyć istotę problemu opisaną w… jej własnej książce i naciskał, by ją przeczytała. Kiedy przyjaciel próbował zwrócić uwagę na pomyłkę, mężczyzna nie przerwał absurdalnej dyskusji. 6. Podawanie ręki Przytul się z dziewczyną. To nie jest spotkanie biznesowe. Próbujesz sprawdzić, czy pójdziesz z tą osobą do łóżka. Nie musisz być tak sztywny, oficjalny. Uściśnięcie dłoni sprawia, że randka zaczyna się niezręcznie i trudno będzie to skierować gdzie indziej. Zobacz także: 7. Brak higieny Włóż trochę wysiłku w to, jak zaprezentujesz się na randce. Czyli dobrze jest, gdy pachniesz ładnie, przy czym twój zapach nie powinien być zbyt inwazyjny. Ponadto nie zakładaj klapek na pierwszą randkę, chyba, że spotkanie ma miejsce na plaży. 8. Przesadzanie z wyglądem Tu w drugą stronę. Chociaż dobrze jest wyglądać jak najlepiej na randce, lepiej nie przesadzać. Czyli nie wyglądaj jak facet, który spędził więcej czasu na przygotowaniach niż kobieta. Ogranicz żel do włosów do akceptowalnego poziomu. 9. Ocenianie kogoś po wyglądzie Istnieje różnica między komplementami, a oceną wyglądu. Czyli nie rzucaj tekstów w rodzaju „żadna dziewczyna z Tindera nie ma z tobą szans” czy coś w podobny deseń. To kolejna oczywistość, ale ludziom przychodzą różne pomysły do głowy. Lepiej, by kobieta nie pomyślała, że oceniasz ją według jakiejś dziwacznej listy. 10. Wspominanie o swojej eks Pierwsza randka to zdecydowanie nie jest ani czas, ani miejsce, by poruszyć kwestię przeszłych związków. Kobietę nie interesują rzeczy, które sprawiły, że twoje poprzednie relacje zakończyły się rozstaniem. Wolałaby dowiedzieć się więcej o tobie. 11. Rachunek Jeśli kobieta naprawdę nalega na to, by zapłacić za siebie lub za ciebie, to pozwól jej na to. Ale nie powinieneś tego zakładać, stąd to ty zaproponuj uregulowanie rachunku. 12. Narzekanie na ceny Ciężko sobie wyobrazić taką sytuację, ale oczywiście trzeba o niej wspomnieć, by uchronić kogoś przed takim faux pas. Jest zdecydowanie w złym guście poruszanie kwestii pieniędzy na pierwszej rance. Nie chcesz wyjść na skąpca. 13. Ogólne narzekanie Po prostu staraj się nie narzekać. Jeśli już, to zostaw to na później, ale w delikatniejszej formie. Kobieta nie chce słyszeć na pierwszej randce, że twoja praca jest do niczego, przyjaciele/współlokatorzy nie są fajni, czy ogólnie życie nie daje ci tego, czego byś chciał. 14. Przechwalanie się Nie opowiadaj ciągle o sobie w tonie, jakbyś zdobył Mount Everest. Nie przechwalaj się kogo znasz lub na co wydajesz pieniądze. W ten sposób pokażesz, że jesteś egoistą, liczysz się tylko ty. 15. Zbyt mocne staranie się Możesz być napalony i jest to jak najbardziej wskazane. Sęk w tym, żeby nie pokazywać tego kobiecie. Pierwsze randki wypadają różnie – możesz pójść do łóżka z nią tej samej nocy, albo będziesz potrzebował kolejnych spotkań. Nie spiesz się, nie bądź desperatem – kobieta może mieć swoje tempo, dostosuj się do niego. Właśnie szykuje mi się trzecia randka z facetem poznanym na tym portalu. Zdecydowałam się teraz napisać ten komentarz, bo wierzę, że "do trzech razy sztuka" i to będzie coś poważnego Od: Maciek, napisane : 14.06.2021 07:04:08. Moje doświadczenia: bywa ciężko. Jako mężczyzna odczuwam, że kobiety mają dużo większe zainteresowanie.
NetflixNetflixТЕЛЕСЕРІАЛИ Й ФІЛЬМИ БЕЗ ОБМЕЖЕНЬУВІЙТИДодому на РіздвоУтомившись від набридливих коментарів про її стосунки, вічно самотня Йоганна розпочинає 24-денне полювання на хлопця, якого вона має привезти додому на ролях:Іда Еліз Брош,Ґабріель Сюзанна Солхейм Лейтауґ,Одджейр ТунАвтори:Пер-Олав СоренсенУ романтичній комедії від Пер-Олава Сьоренсена («Живий пісок») знімаються Іда Еліз Брох і Фелікс на РіздвоДокладні відомостіПро серіал:Вульгарне,Ексцентричне,ФривольнеАкторський складІда Еліз БрошҐабріель Сюзанна Солхейм ЛейтауґОдджейр ТунДенніс СторхойАннет ГоффЕдвард ШультгайсФелікс СандманҐіта НербюХеґе ШеєнБьорн СкагестадМадс Сьйоґард ПеттерсенСхожеНезабаром
.