Zgodnie z obowiązującym w Polsce Programem Szczepień Ochronnych każde dziecko powinno otrzymać w sumie 6 dawek szczepionki. Najpierw 4 dawki schematu podstawowego przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi (tzw. szczepionka DTP) w: 2. miesiącu, 3.-4. miesiącu, 5. miesiącu, 16.-18. miesiącu. A następnie 2 dawki przypominające w:
W skali całego kraju zaszczepionych jest 34,40 proc. uczniów w wieku 12-18 lat – poinformowało Ministerstwo Edukacji i Nauki. Dyrektorzy szkół zebrali od rodziców uczniów uprawnionych do szczepienia przeciwko COVID-19 w sumie 48 303 deklaracje o chęci zaszczepienia dziecka w ramach akcji szczepień organizowanych przez szkoły. Resort przekazał, że chęć zaszczepienia się zgłosiło 1490 pracowników szkół, a także 3380 członków rodzin uczniów. MEiN przekazał, że w całym kraju do 10 września br. z punktami szczepień nawiązało współpracę 10 626 szkół. Szczepienia na terenie szkoły odbędą się w 1398 placówkach. Dodatkowo ponad 9 tys. szkół (9067) zorganizuje szczepienia dla uczniów w populacyjnych punktach obudził się z wakacyjnego uśpienia. Zakażeń tyle samo co rok temuSzczepienia uczniów w wieku 12-18 latW skali całego kraju zaszczepionych jest średnio 34,40 proc. uczniów w wieku 12-18 lat. W wieku 12 lat zaszczepiło się obecnie 21,97 proc. dzieci, a także 27,07 proc. w wieku 14 lat zaszczepiło się do tej pory 31,54 proc., a wśród 15 latków odsetek zaszczepionych osób to 35,18 proc. 16-latkowie to grupa uczniów, która zaszczepiła się w 40,20 proc. Z kolei odsetek zaszczepionych 17-latków wynosi obecnie 43,14 proc. Wśród 18-latków zaszczepiło się do tej pory 46,47 proc. osób w wieku 12-18 lat zaczepiło się w województwie mazowieckim. Z kolei najmniej na przeciw COVID-19 mogą wywołać nowe skutki uboczneSzczepienia w specjalnych punktach na terenie szkółResort edukacji przypomina, że szczepienia, zgodnie z przyjętymi rozwiązaniami będą mogły być prowadzone na terenie szkoły w specjalnie przygotowanym do tego punkcie lub w populacyjnym punkcie szczepień, z którym szkoła nawiąże współpracę i zorganizuje dzieciom wyjście do takiego punktu. Pfizer, Moderna, AstraZeneca, Johnson: która szczepionka jes... Dla uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych z orzeczeniem o potrzebie indywidualnego nauczania mogą być zorganizowane szczepienia przeciw COVID-19 w miejscu zamieszkania (w mobilnym punkcie szczepień).Akcja promocyjnaMinisterstwo Edukacji i Nauki przygotowało akcję promocyjną i organizuje szereg działań, które wsparły szkoły w umożliwieniu przeprowadzenia szczepień uczniów, nauczycieli czy chętnych członków od czerwca br. rodzice mogą rejestrować na szczepienie dzieci, które ukończyły 12. rok życia. Uczniowie są nadal szczepieni w punktach populacyjnych i powszechnych. A już od tego tygodnia możliwe jest to w szkołach. Szkoła może zorganizować dowóz uczniów do punktu szczepień albo mobilna jednostka szczepień dojedzie do szkoły lub domu ucznia z orzeczeniem o potrzebie indywidualnego przed wakacjami szkoły otrzymały materiały informacyjne: rekomendacje dla rodziców, informacje o organizacji szczepień, kwestionariusz wstępnego wywiadu przesiewowego przed szczepieniem osoby niepełnoletniej przeciw COVID-19. Akcja informacyjna powtórzona została w drugiej połowie kolei w pierwszych dniach września w szkołach organizowano tydzień informacyjny dotyczący szczepień. Odbywały się lekcje o zdrowiu oraz spotkania z rodzicami o charakterze informacyjno-edukacyjnym. W sumie przeprowadzono spotkania z rodzicami w 13 804 szkołach w całym kraju. Nauczyciele przeprowadzili z uczniami zajęcia o tematyce zdrowotnej w ponad 15 tys. szkół i placówek.„Istotne jest, aby zaszczepili się wszyscy uprawnieni uczniowie, nauczyciele i pracownicy szkoły. Im więcej osób będzie zaszczepionych, tym szybciej osiągniemy odporność populacyjną, a dzięki temu możliwa będzie stacjonarna praca szkół bez potrzeby wprowadzania ograniczeń” - tłumaczy MEiN. Wariant Delta atakuje układ pokarmowy. Kto jest najbardziej ... Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Celem świadczenia wychowawczego, potocznie nazywanego 500 plus, jest częściowe pokrycie wydatków związanych z wychowywaniem dziecka, w tym z opieką nad nim i zaspokojeniem jego potrzeb życiowych. Pomoc przysługuje matce, ojcu, opiekunowi faktycznemu dziecka albo opiekunowi prawnemu dziecka do ukończenia przez dziecko 18. roku życia.
Bon turystyczny przysługuje także niektórym 18-latkom. Ważne, by w momencie kiedy ustawa weszła w życie, młody człowiek nie miał skończonych 18 lat. Wtedy nabędzie prawo do bonu turystyczny dla 18-latkaUstawa o Polskim Bonie Turystycznym weszła w życie 18 lipca br. Świadczenie w formie bonu jest przyznawane na dziecko, na które przysługuje świadczenie wychowawcze lub dodatek wychowawczy "Rodzina 500 plus". Dotyczy to także dzieci, których rodzice pobierają świadczenie rodzinne za granicą i 500 plus im się nie należy. Na każde dziecko przysługuje jeden bon w wysokości 500 zł. W przypadku dziecka z niepełnosprawnością - dodatkowy bon w wysokości 500 zł. Bon turystyczny nie podlega wymianie na gotówkę ani inne środki płatnicze. Bon turystyczny 2020. Gdzie go wykorzystać w regionie?Skontaktowała się z nami pani Marlena z Bydgoszczy. - Syn pod koniec sierpnia skończy 18 lat. Czy należy mu się bon turystyczny? Jeśli tak, to do kiedy będzie mógł go wykorzystać? - dopytuje się nasza Czytelniczka. Bon turystyczny dla 18-latka: warunkiMartyna Rozesłaniec z Polskiej z Polskiej Organizacji Turystyki wyjaśnia, że bon turystyczny można wykorzystać do marca 2022 roku. - To, że dziecko kończy w sierpniu 18 lat, nie ma znaczenia. Ważne jest to, że w momencie, kiedy ustawa weszła w życie, młody człowiek nie miał skończonych 18 lat. Więc nabył prawo do świadczenia - mówi Martyna by w momencie kiedy ustawa weszła w życie, młody człowiek nie miał skończonych 18 latWażne kto dostaje 500 plusOd 1 sierpnia osoby uprawnione do bonu turystycznego mogą go aktywować na Platformie Usług Elektronicznych (PUE) ZUS. - By skorzystać z bonu turystycznego, nie trzeba składać wniosku. Przed aktywacją bonu warto sprawdzić, która osoba w rodzinie jest uprawniona do pobierania świadczenia wychowawczego 500 plus, tzn. która osoba składała wniosek o 500 plus. Na PUE ZUS zakładka Polski Bon Turystyczny jest widoczna u tej właśnie osoby - wyjaśnia Krystyna Michałek, regionalny rzecznik ZUS województwa kujawsko-pomorskiego. Jeżeli bon nie jest widoczny u osoby, która jest uprawniona do pobierania świadczenia wychowawczego Rodzina 500 plus, to należy złożyć do Polskiej Organizacji Turystycznej wniosek o ustalenie prawa do bonu lub dodatkowego uprawnienia do bonu. Do wniosku należy dołączyć informację o przyznaniu świadczenia wychowawczego Rodzina 500 plus wydanego przez właściwy organ. Wniosek można złożyć papierowo na adres: Polska Organizacja Turystyki,ul. Janińska 32,32-020 Wieliczka lub elektronicznie na skrzynkę ePUAP Polskiej Organizacji Turystycznej. Wzór wniosku jest już dostępny na stronie POT rozpatrzy wniosek i wyda decyzję. Każda płatność potwierdzona kodem Po aktywacji bonu, na adres email, przekazywany jest kod obsługi płatności. Trzeba go podać kiedy płaci się bonem za usługę hotelarską lub imprezę turystyczną na terenie Polski. Każda płatność jest potwierdzona jednorazowym kodem autoryzacyjnym, który jest wysłany SMS-em. Listę podmiotów, w których można skorzystać z bonu, znajdziemy na stronach: Ponad 660 tys. bonów turystycznychjuż zostało aktywowanych Krystyna Michałek zaznacza, że już ponad 666,1 tys. bonów turystycznych na ok. 570,6 mln zł aktywowali uprawnieni za pośrednictwem Platformy Usług Elektronicznych ZUS. Beneficjenci wykonali do tej pory około 119,3 tys. płatności bonami na łączną kwotę ok. 83,1 mln zł . Z każdym dniem rośnie również liczba podmiotów turystycznych i organizacji pożytku publicznego, które chcą świadczyć swoje usługi w ramach bonu. Bonem można zapłacić już u niemal 15,4 tys. zarejestrowanych podmiotów turystycznych. Masz pytania? Zadzwoń ZUS uruchomił specjalną całodobową infolinię. Dzwoniąc pod numer telefonu 22 11 22 111 można uzyskać informacje na temat Polskiego Bonu Turystycznego. Ze specjalnej infolinii można korzystać przez całą dobę. Pytania dotyczące bonu można też przesyłać mailem na adres [email protected]Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Skorzystaj z usług doświadczonych prawników. Art. 188. KP - Kodeks pracy - § 1. Pracownikowi wychowującemu przynajmniej jedno dziecko w wieku do 14 lat przysługuje w ciągu roku kalendarzowego zwolnienie od pracy w wymiarze 16 godzin albo 2 dni, z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. §
fot. Alinute; Adobe Stock Zanim Moniczka przyszła na świat, cztery razy poroniłam. Dlatego chuchałam i dmuchałam na nią. I chyba przedobrzyłam… Moniczka była moją bardzo długo wyczekaną córeczką. Zanim się urodziła, poroniłam cztery razy. W końcu gdy piąta ciąża się utrzymała, Monika urodziła się jako wcześniak i musiała przez kilka tygodni leżeć w inkubatorze. Później każdy kaszel, stłuczone kolanko czy uroniona łza wywoływały u mnie palpitacje serca. I chyba też z tego powodu chowałam ją trochę pod kloszem. Nie chciałam, by coś jej się przytrafiło, więc nie pozwalałam jej nigdzie chodzić samej. Im była starsza, tym bardziej się buntowała. Nie podobało jej się to, że jej koleżanki wszędzie chodzą same, a ja wciąż chcę jej towarzyszyć. Kiedy poszła do liceum, wiedziałam, że powinnam jej dać więcej swobody, ale strach o nią mnie paraliżował. – Odpuść jej! Musi się usamodzielniać. Dorasta – przekonywał mnie mąż. Zaczęłam więc wbrew sobie zgadzać się na coraz więcej, a ona korzystała z nowo uzyskanej wolności. Bez mojej zgody ufarbowała włosy, wychodziła na imprezy, zrezygnowała z dodatkowych lekcji angielskiego i korepetycji z matematyki. – Nie mogę patrzeć na to, co ona wyprawia – piekliłam się. – To nastolatka. Za długo siedziała w złotej klatce i teraz sobie odbija – tłumaczył ją mąż. – Czyli to moja wina?! – Chciałem powiedzieć tylko, że nie robi nic, czego nie robią jej rówieśnicy. – A jak jej rówieśnicy zaczną brać narkotyki, też będziesz jej bronił? – Anka! Błagam cię! Wyluzuj trochę. Było mi przykro, że nie mam w mężu wsparcia. A jednocześnie wiedziałam, że dotąd trochę przesadzałam. ale teraz czułam, że tracę z nią kontakt. Nie wiedziałam, co robić, gdy wychodzi ze znajomymi. Któregoś dnia wróciłam z pracy i zastałam ją w łóżku. Od razu się zorientowałam, że nie poszła do szkoły. Jak mogła tak lekceważyć naukę?! Postanowiłam, że najwyższy czas z nią porozmawiać. Podeszłam do niej, a ona spojrzała na mnie jakimś nieobecnym wzrokiem. – Czemu nie jesteś w szkole? – Nie mogłam – odparła. Wyznanie Moniki niemal zwaliło mnie z nóg – Nie możesz nie chodzić do szkoły. Nie podoba mi się ostatnio twoje zachowanie. Ignorujesz naukę, a wieczorami wciąż się gdzieś włóczysz. Nie robisz jakichś głupot? – spytałam, obawiając się, czy nie nazbyt oskarżycielko, i od razu zarzuciłam sobie, że nie powinnam była mówić o „głupotach”, bo pewnie się najeży. Monika patrzyła na mnie dziwnym wzrokiem i w końcu zaczęła płakać. – Co się dzieje, kochanie? – zapytałam zaskoczona jej reakcją. – Mamuś… ja nie wiem, jak ci to powiedzieć. Jestem w ciąży – wyrzuciła nagle, a mnie zmroziło. – W ciąży?! Jak to?! O czym, ty mówiesz, dziecko?! To ty już to… robiłaś? Kiedy? Z kim? – rzucałam w panice. Nie miałam pojęcia, że był jakiś chłopak. Zawsze wyobrażałam sobie, że przyjdzie do mnie, poprosi, żebym poszła z nią do ginekologa… Tymczasem nie zdążyłam odbyć z nią jeszcze rozmowy „uświadamiającej”, a ona była już w ciąży!!! – Z Maćkiem. Tym z mojej klasy. Zrobiliśmy to na imprezie – wydukała. – Na imprezie?! – Tak… – załkała. – Poszliśmy do sypialni, zamknęliśmy się, żeby pogadać, a potem jakoś nas poniosło. Sandra mówiła, że za pierwszym razem nie można zajść. Nie potrafiłam spojrzeć jej w oczy. Chciałam ją wesprzeć, wiedziałam, że jest jej ciężko, ale te wszystkie wiadomości mnie przerosły. – Mamuś… błagam cię, powiedz, że wszystko będzie dobrze – wyjąkała, wycierając łzy w rękaw. – Potrzebuję chwili, żeby pozbierać myśli, Monisiu – odparłam. To było najlepsze, na co w tamtej chwili byłam w stanie się zdobyć. Nie potrafiłam powiedzieć jej, że nic się nie stało, bo stało się! Wiedziałam, że słono zapłaci za swoją bezmyślność. Miałam do siebie pretensje, że wcześniej z nią nie pogadałam, ale byłam przekonana, że jeszcze nawet o tym nie myśli. Poszłam do męża i powiedziałam mu o wszystkim, a on spojrzał na mnie tak, jakbym opowiadała jakieś bajki. Nie było mi lekko, a musiałam pocieszać córkę i łagodzić wściekłość męża. – Nasza Monika?! – No, nasza, a czyja? – To niemożliwe. Może on ją zmusił? – Nie sądzę. Nic takiego nie mówiła. – I co on na to? – Jeszcze nie wie – odpowiedziałam. – Ale co może na to powiedzieć? Przecież nie wezmą ślubu i nie będą teraz żyli długo i szczęśliwie. Nie mają nawet matury! – Wykastruję tego gołowąsa! – Teraz już za późno! Nie chciałam, żeby Moniczka została z tym problemem sama. Po przemyśleniu sprawy na spokojnie postanowiłam, że jej pomogę. Poszłam do jej pokoju i zastałam zakopaną w stercie poduszek. – Kochanie… wiem, że teraz wydaje ci się, że to koniec świata. Ale tak naprawdę to początek. Będziesz miała dziecko. To nie jest dobry czas, ale nie zmienia to faktu, że to prawdziwy cud. – Jaki cud, mamo? To koszmar. – Teraz tak ci się wydaje. Ale pokochasz to dziecko. Kolejne dni były koszmarne Monika snuła się po domu, wciąż tylko ocierając łzy. Andrzej chodził obrażony i nie odzywał się do Moniki, jakby to mogło w czymkolwiek pomóc. A ja starałam się z nimi rozmawiać i tłumaczyć, żeby zaczęli myśleć o dobru dziecka, a nie tylko o swojej rozpaczy. Zmusiłam Monikę do rozmowy z Maćkiem. Kiedy wróciła od niego, była wyraźnie spokojniejsza. – I co powiedział? – Był w szoku… ale powiedział, że zrobi wszystko, co może, żeby pomóc i że chce być tatą. – Poważnie? No… to oby tak było – odpowiedziałam. Nie chciałam być sceptyczna, ale szczerze wątpiłam, żeby te zapowiedzi pokryły się z rzeczywistością. Przez kolejne miesiące Maciek wpadał do nas co jakiś czas i wyglądało na to, że zależy mu na Monice. Kiedy okazało się, że będą mieć synka, skakał z radości. –Może nazwiemy go Mśćibor! – rzucił w przypływie entuzjazmu. – A może Topór! – zaczęła rechotać Monika. W takich chwilach widziałam, jakie z nich jeszcze dzieciaki. Nie mieli pojęcia, co ich czeka. Monika miała nauczanie domowe, a popołudniami wciąż wychodziła z koleżankami i wolała oglądać całymi dniami seriale niż czytać książki o początkach macierzyństwa, które jej podrzucałam. Pod koniec ciąży ledwo już się ruszała. Bałam się jej porodu, bardziej niż własnego. Ona przeciwnie. Narzekała wciąż, że chce mieć już to wszystko za sobą. Jakby poród miał być końcem całej tej sytuacji z ciążą i miała wrócić w końcu do normalnego funkcjonowania. Łudziłam się, że Monika po porodzie się zmieni – Monisiu, musisz się nastawić na to, że wszystko teraz będzie się kręcić wokół dziecka – tłumaczyłam, a ona przytakiwała bez przekonania. Poród zaczął się w nocy, w terminie. Zawiozłam ją autem do szpitala i zadzwoniłam do Maćka. Przyjechał do szpitala, ale nie chciał być przy porodzie. To ja towarzyszyłam Monice i trzymałam ją za rękę. Liczyłam na to, że narodziny Krzysia sprawią, że Moniczka się zmieni, zakocha w synku i zacznie skupiać głównie na nim. Oferowałam jej swoją pomoc, ale z czasem zauważyłam, że korzystała z niej dużo chętniej, niż mogłam przypuszczać. Nie chciała wstawać w nocy. Płacz dziecka jej nie budził, a kiedy ja to robiłam, prosiła, żebym sama nakarmiła Krzysia. Od początku zaparła się, że nie zamierza karmić piersią, bo bała się, że jej piersi zrobią się obwisłe. – To jest najlepsze dla dziecka – próbowałam ją przekonać, ale bezskutecznie. Skończyło się więc tak, że to ja wstawałam w nocy, robiłam mleko i karmiłam wnuczka. Monice nie chciało się też wychodzić na spacery. Mówiła, że wszyscy patrzą na nią osądzająco, bo wygląda jak starsza siostra Krzysia a nie mama. Przewijanie też uważała za coś okropnego. – Mamuś, wychodzę z Julką, dobrze? Zostaniesz z Krzysiem? – rzuciła od niechcenia, jakby to było oczywiste, że się nim zajmę. To nie był pierwszy raz, kiedy wychodziła z koleżanką na zakupy czy do parku. O tym, żeby wzięła ze sobą synka, nie było nawet mowy. Nie potrafiłam pojąć, jak może być tak beztroska i nieczuła. Nie mogłam się pogodzić z tym, że wychowałam taką samolubną dziewczynę. – Monika, nie możesz zrzucać na mnie odpowiedzialności za swoje dziecko. – Mówiłaś, że będziesz pomagać! – odpowiedziała z pretensją w głosie. – Pomagać. Ale to ty jesteś jego mamą! Ja jestem babcią. – Mamo, ja nie mogę zrezygnować całkiem z życia i siedzieć ciągle z małym. Przecież tu zwariuję! – Inaczej się nie nauczysz bycia mamą. A gdzie jest Maciek? Ostatnio rzadko przychodzi. – Nie ma czasu. Przecież poszedł do pracy, żeby się dokładać – odpowiedziała i wyszła. Mój mąż zmierzył mnie wzrokiem. Znów siedziałam z Krzysiem na rękach i kołysałam go delikatnie do snu. Był jeszcze taki maleńki. Pachniał tak cudownie. Miał takie delikatne i maleńkie rączki. Przyglądałam mu się z czułością, kiedy wszedł do pokoju mój mąż i spojrzał na mnie. – Posłuchaj mnie – powiedział w końcu do mnie. – Nie może tak być dłużej. Monika sobie wychodzi, a ty robisz za nianię. – Muszę jej pomagać. – Nie musisz. Możesz. Ale ona nadużywa twojej dobroci. Poza tym, jak nie zacznie być mamą, w końcu ty nią zostaniesz. Wbrew temu, co myślisz, nie postępujesz najlepiej, wyręczając ją we wszystkim. – A co ja mam zrobić, Andrzej? Ignorować w nocy płacz Krzysia i przymykać oko na to, że Monice znów nie chce się go kąpać lub że zapomniała o witaminach. Przecież to jest ze szkodą dla dziecka. Ona jest nieodpowiedzialna. – Wiele mam popełnia na początku wiele błędów i na tych błędach się uczą. A ona się nie nauczy, jeśli będziesz wszystko robić za nią. Wiedziałam, że to prawda. Postanowiłam, że już czas dać jej szansę, by została mamą z prawdziwego zdarzenia. A jedynie nieprzespane noce, zmęczenie, regularność i czas spędzany z dzieckiem mogły zrobić z niej mamę. Kiedy Monika wróciła, podałam jej Krzysia. – Czemu on tak płacze? – Jest głodny. – Nie karmiłaś go? – Karmiłam, ale znowu chce jeść. Nakarm go i przewiń. Ja wychodzę – powiedziałam i wyszłam na zakupy. Nie było mnie kilka godzin. W nocy także nie wstawałam na jego kwilenie. Rano Monika wstała z podkrążonymi oczami. – Zrobisz mu mleko?– zawołała do mnie. – Nie, skarbie. Sama zrób – odpowiedziałam, a ona spojrzała na mnie zdumiona. – To twój syn. Najwyraźniej dotarło do niej, że czas nadużyć dobiegł końca. Teraz to ona miała przejąć pałeczkę i zacząć przejmować się Krzysiem. Początkowo trudno mi było patrzeć, jak wiele zadań na nią spadło. Zdarzało jej się zapomnieć o wizycie szczepiennej czy innej ważnej rzeczy, ale wiedziałam, że jest mądrą i odpowiedzialną dziewczyną i da sobie radę. Przez kolejne tygodnie obserwowałam, jaka jest dzielna. Przestała narzekać, wstawała nocami, chodziła na spacery, kąpała i przewijała Krzysia. Maciek też coraz częściej uczestniczył w jego życiu. I ja się czegoś nauczyłam – że powinnam ją wspierać, ale nie zastępować. Wiem, że dla niej to trudny czas, lecz dla której z mam nie jest? Może jest jej trudniej z uwagi na wiek, jednak wierzę, że da sobie radę. Na pewno będę z nią i pomogę na tyle, by mogła przygotować się do matury. Wiadomo, jej droga będzie trudniejsza niż droga jej rówieśniczek. Wiem, że to rozumie i mam nadzieję, że kiedyś będzie mi za to wdzięczna. Czytaj więcej:„Była rozpowiada, że moja obecna partnerka jest puszczalska i nie ze mną jest w ciąży. Nie wytrzymałem, uderzyłem ją”„Pod łóżkiem znalazłam damskie figi, nie moje. Mój mąż wmawia mi, że musiała je tam zostawić moja siostra”„Mąż zdradzał mnie z nianią, a teraz w sądzie próbuje udowodnić, że on i ona poświęcali dziecku więcej czasu, niż ja”
karta dla osób w wieku 7-13 lat: 5 zł - wypłata ze wszystkich bankomatów zagranicznych; karta dla osób w wieku 13-18 lat: 0 zł - jeżeli w poprzednim miesiącu wykonasz min. jedną płatność kartą lub Blikiem; 5 zł - wypłata EUR w strefie EOG, jeśli nie spełnisz powyższego warunku aktywności na koncie/karcie
TĘCZOWE ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK – warsztaty kreatywne dla dzieci w wieku 3-10 lat Kolorowe, autorskie zakładki do książek ucieszą każde dziecko, a może nawet będą powodem do częstszego sięgania po książki. Na zajęciach dzieci stworzą własne, tęczowe wzory zakładek, a następnie ozdobią je kolorowymi materiałami. Zapraszamy na ciekawą i inspirującą zabawę. Ilość miejsc ograniczona, zapraszamy do zapisów. sierpień 2022 pon. wt. śr. czw. pt. sob. niedz. 123456789101112131415161718192021222324252627282930311234 Najbliższe terminy! 26/08 - 16:00-16:45
Większość rodziców, którzy szukają sposobów, jak wspierać manualny rozwój dziecka rocznego i dziecka w wieku 2-3 lata, organizuje aktywności z farbami, kredkami i ciastoliną. Tymczasem już w ciągu pierwszego roku życia twoja pociecha powinna osiągnąć 4 kluczowe umiejętności w tym zakresie, a mając 18 miesięcy – piątą.
. qhmig2z72w.pages.dev/774qhmig2z72w.pages.dev/674qhmig2z72w.pages.dev/882qhmig2z72w.pages.dev/231qhmig2z72w.pages.dev/612qhmig2z72w.pages.dev/581qhmig2z72w.pages.dev/167qhmig2z72w.pages.dev/923qhmig2z72w.pages.dev/965qhmig2z72w.pages.dev/841qhmig2z72w.pages.dev/758qhmig2z72w.pages.dev/12qhmig2z72w.pages.dev/769qhmig2z72w.pages.dev/734qhmig2z72w.pages.dev/854
dziecko w wieku 18 lat